|

|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pandora
kurwy
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Nibylandii. :3
|
Wysłany: Nie 20:10, 26 Lut 2012 Temat postu: Kroniki Początku i Końca [R] [T] [+13] |
|
|
Oto historia mojej postaci z RPG... Miłego czytania i oceniajcie!
_____________________________________________________________
Przedmowa
No dobrze. To, co zamierzam Wam opowiedzieć, nie będzie wesołą historyjką, ani pouczającą historią z morałem. Ostrzegam na początku. Nie będzie to porywająca opowieść o losie wielkiego, mężnego bohatera.
Będzie to moja historia.
Teraz pewnie myślicie „No fajnie, tylko kim ona jest?”
Wiedzcie zatem, że nazywam się Nealla Novissima. Coś zaczyna świtać? Mam nadzieję.
Jeśli nie, mówię dalej.
Jestem kotołaczką, istotą zmiennokształtną. Zmieniam się, rzecz jasna, w kota.
Należę do Klanu Kruka, klanu przywódców.
I jak na razie, jestem ostatnią z mojego Klanu, co mówi moje drugie imię.
Piszę to, bo czuję, że powinnam. Chcę, byście zrozumieli mnie, moje wybory i moją rasę.
Może to głupie i dziecinne. Ocenicie to sami. Proszę, byście poznali mnie, poprzez te słowa.
To jedyne, co mi pozostało.
Ach, dość tego.
Powierzę Wam pewne tajemnice, które nie mogą wyjść spoza kręgu czytelników.
Przysięgniecie mi milczenie? Bardzo o to proszę.
To wszystko. Zaczynajmy więc.
Nie opiszę tego osobiście, brak mi umiejętności.
_____________________________________________________________
1.
Północna Szkocja, góry.
Ciemnowłosa dziewczynka zanurzyła drobne rączki w zimnym potoku. Woda była wspaniała. Czysta i przejrzysta, tak, że widziała kamyczki na dnie.
Sięgnęła po jeden z nich. Był gładki i brązowy. Nealla uśmiechnęła się promiennie i schowała go do kieszeni. Uwielbiała zbierać kamienie.
Przecież one najwięcej widziały, prawda? Ona teraz miała tą wiedzę w sporym woreczku, w swojej niewielkiej izbie, w kamiennym domku obok stawu.
Wiedzę tysięcy lat. To nieważne, że jej nie poznała.
Ale kamienie razem z całą swą mądrością były u niej.
Kiedyś ona będzie mądra i zostanie przywódcą. Jednak ma czas. Jej ojciec jest jeszcze młody.
Znienacka woda stała się czerwona. Dziewczynka skrzywiła się, bezchmurne niebo jej twarzyczki zasłoniły chmury. Podniosła oczy i zauważyła, że jej przyjaciel, Varnem, złowił swoją pierwszą rybę.
Zaśmiała się radośnie i wbiegła do potoku, dzielnie walcząc z nurtem.
Chłopak podszedł do niej i objął silnym ramieniem.
- Udało mi się! – zawołał, a jego twarz barwy miedzi zdradzała dumę.
Burza minęła, w rubinowych oczach Naleli zabłysło letnie słońce.
- Mówiłam, że szybko ją złapiesz! – popatrzyła z uznaniem na sporego łososia. Mętne ślepia zwierzęcia patrzyły na nią oskarżycielsko, więc szybko spuściła wzrok na swoje przemoczone buty.
Krzepki chłopak wziął ją na ręce i szepnął do niej konspiracyjnie:
- Chodź, pochwalimy się tacie.
Pokiwała z entuzjazmem głową.
- Mam nowy kamień! – wyjęła kamyk z kieszeni i pokazała przyjacielowi.
- Brzydki odcień. Jak błoto.
Mała myślicielka przewróciła oczami.
- A czego się spodziewałeś po kamieniu z potoku? Jakby był z Nieba, byłby niebieski.
Chłopak parsknął śmiechem.
- Pewnie tak. A masz już kamień z Nieba?
Dziewczynka posmutniała, ogień jej oczu przygasł.
- Nie. Ale tatuś jest duży i na pewno dosięgnie niebieskiego kamyka. – w szkarłatnych tęczówkach znów pojawił się blask.
Varnem wyszedł z potoku i postawił Neallę na ziemi usłanej kolorowymi liśćmi.
- Musisz go poprosić – mrugnął go niej z powagą, ale ona w czekoladowych oczach dostrzegła iskierkę rozbawienia.
- Nie śmiej się ze mnie! – zawołała, oburzona.
Przyjaciel podniósł ręce w obronnym geście.
- Kto tu się śmieje? Nawet się nie uśmiechnąłem.
I, przecząc swym słowom, wyszczerzył ostre, białe zęby.
Dziewczynka sapnęła, niezadowolona, a czarne włosy opadły jej na twarz, odgradzając ją od świata, jak jeża, który chowa się pod liśćmi.
Dreptała po śladach wielkich buciorów, obserwując puszyste poduszki płynące powoli na zachód.
Znienacka Varnem się zatrzymał.
Niewielka kotołaczka wpadła na chłopaka i odbiła się, lądując tyłkiem w błocie.
Warknęła.
- Ty świnio!
Tamten obrócił się, niemalże dusząc się ze śmiechu. Podał jej dużą dłoń. Nealla uśmiechnęła się i pociągnęła mocno, wciągając go w gęste, przypominające kisiel błocko.
Nieszczęśnik plasnął w nie twarzą.
Z gardła dziewczynki wydobył się dźwięk przypominający dzwonienie setek srebrnych dzwoneczków.
Podniosła się, ślizgając i dobrnęła do suchego terenu. Jej przyjaciel zjawił się po chwili, klnąc i plując błotem.
Padł na nich cień. Podnieśli szybko głowy, napotykając karcące spojrzenie Roana, przywódcy ich stada.
Szybko spuścili oczy, porażeni gromami strzelającymi z czarnych przepaści w morzach płynnej lawy.
- Mogę spytać, co wy wyrabiacie? – wąskie usta Roana wygięły się w grymasie niezadowolenia.
Twarz małej dziewczynki powoli uniosła się do góry, smugi ziemi wyglądały jak egzotyczne tatuaże.
- Szukaliśmy kamienia z Piekła.
Krzaczaste, ciemne chmury powędrowały wyżej, sięgając czarnego, roztrzepanego nieba na głowie mężczyzny.
- Kamienia z Piekła?
Nealla pokiwała głową.
- Próbowaliśmy się tam dokopać.
Obaj zaczęli się śmiać.
Tymczasem białe poduszki zastąpiła granatowa pierzyna, która pękła, wypuszczając z siebie mokre piórka.
Uśmiechnęła się, gdy opadły na jej twarz i zmyły tatuaże.
Znów była sobą, nie miała już brązowej buzi.
I jak? Krótko, wiem. :/
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pandora dnia Nie 20:12, 26 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
tośka15
kurwy
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:39, 26 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Fajne, ciekawa fabuła, nie zauważyłam błędów.
Czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yap98
kurwy
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zakopane
|
Wysłany: Śro 17:51, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Oj tam, krótkie. Wcale nie krótkie. Dobre.
Yap się baaaaaardzo podoba. To opowiadanie jest takie...tajemnicze. Inne. Świetne! Bardzo zaciekawiły mnie losy Nealli. I mam skrytą nadzieję, że dobrze to rozegrasz. A ja w Ciebie wierzę! I na pewno będzie to jedno z lepdzych opków na forum.
Pisz, pisz, pisz!
Całuski od Twego Zastępcy- Yap ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

|